W związku z decyzją moich znajomych o zawarciu związku małżeńskiego postanowiłam sprawić im ręcznie robiony prezent. Zamiast jednak tradycyjnie już zrobić im jakąś kartkę, porwałam się na coś "nieco" większego - mianowicie album na zdjęcia. Osobiście nieskromnie pozwolę sobie uważać, że jak na pierwszy album robiony w warunkach niezbyt sprzyjających (niestety, stanowisko pracy miało 45 cm wysokości, zamiast linijki służyła mi jedna nadprogramowa karta albumu, a zamiast gilotyny posługiwałam się nożyczkami ;P), wyszedł całkiem nieźle :)
Jestem z Ciebie dumna, jak nie wiem co ... :*
OdpowiedzUsuńDzięki, mamuś :D
OdpowiedzUsuń