środa, 30 listopada 2011

Warsztat pudełkarza...

... czyli dalej robimy i robimy :) Dzisiaj na razie tylko pomalowałam pierwszą warstwą pudełka na następne cuksy. W rezultacie moja ulubiona czarna bluzka (dobrze, że już trochę przechodzona i używana jako podkoszulka) ma na sobie fantazyjne, złoto-perłowe mazaje, całe dłonie mam w farbie, spirytus poszedł w ruch (przy okazji dowiedziałam się, że mam jeszcze sporo niezagojonych ranek ;P), ale... pudełka pomalowane :D W weekend druga warstwa i będzie można naklejać papióry.

A tak poza tym - odkryłam nowe zastosowanie pudełka na soczewki ;P Mam trochę takich nieużywanych, więc pomyślałam, że może nadadzą się na paletki do farb :) Bardzo wygodne - można zakręcić, jeśli zostało trochę farby, a trzeba gdzieś iść, nie wysychają. Potrzeba matką wynalazków :)

Bransoletki

Wczoraj przyszły do mnie koraliki do szumnie już przeze mnie zapowiadanych bransoletek. Weeeeeeee...! Nareszcie można zabrać się za nawlekanie, przekręcanie, przekładanie i... obdarowywanie! Ale to ostatnie dopiero za miesiąc ;) Na razie - ciiiicho sza ;)

sobota, 26 listopada 2011

Pudełek ciąg dalszy...

Nowiutkie, świeżo spod kleju :)





 A tutaj już efekt końcowy, z flizeliną i cukierkami :)
Niestety, okazało się, że okrągłe pudełka nie zdały egzaminu prawdopodobnie są robione ręcznie, więc nie zawsze pokrywki są dobrze sklejone, a co gorsza, nie zawsze pasują do pudełka. No i cóż, że ze Szwecji, skoro najpierw nie dało się tego pudełka zamknąć, a teraz obdarowani będą musieli spalić sporo kalorii, żeby je otworzyć? ;P 




Magia pasmanteryjnych charmsów

Kto powiedział, że na zawieszki do bransoletek trzeba wydać fortunę?! Ja się pod tym nie podpisuję! Kraków to magiczne miasto, pełne magicznych miejsc i takim miejscem jest dla mnie pasmanteria "Kłębuszek" przy Karmelickiej. Jakie cuda tam można kupić! Oprócz tradycyjnych towarów, które można dostać w każdej pasmanterii są tam też najróżniejsze rzeczy do wyrobów biżuterii. Ja osobiście zakochałam się w zawieszkach, które można wykorzystać w najróżniejszy sposób: ja zrobiłam sobie kolczyki...

 ... i zawieszki do bransoletek dla moich przyjaciółek.



Ale oprócz tego nakupowałam najprzeróżniejszych rzeczy dla mojej mamci, Alunki :)

 
 
 Koszty zawieszek wahają się w granicach 0,50-4,50, w zależności od tego, czy są małe, duże, płaskie czy wypukłe.

Prezenty, prezenty!

Tak, tak, moi kochani, nieuchronnie zbliża się Boże Narodzenie, a wraz z nim czas prezentów. Aby uniknąć bożonarodzeniowej gorączki sklepowej, w tym roku postanowiłam większość prezentów zrobić sama, i to miesiąc wcześniej. Nawet już zaczęłam i zrobiłam moje pierwsze w życiu pudełko! No, może nie do końca "zrobiłam", bo baza pochodzi z Ikei (pudełka okrągłe PYSSLIG z okienkiem na zdjęcie, trzy rozmiary w promocyjnej cenie 5.99 ;D ), a ja ją ozdobiłam, co, uwierzcie, dla początkującego wcale nie jest najprostszą sprawą. I cóż, moje pierwsze pudełko nie jest może arcydziełem, ale jak na to, co przy nim przeszłam, całkiem nieźle ;) Ale chyba zachowam je dla siebie i jeszcze trochę poćwiczę, zanim zdecyduję się dać mój wyrób komukolwiek ;P




Zakupyyyy!

Ha! Wreszcie i ja odkryłam magię internetowych zakupów. Moje najnowsze nabytki:







Wszystkie papiery pochodzą ze sklepu scrap.com.pl

sobota, 19 listopada 2011

Świątecznie - bałwankowo

A tym razem trochę wariacji. Kiedy skończyłam robić tę kartkę, na początku w ogóle mi się nie podobała, włożyłam ją więc do pudełka i po prostu o niej zapomniałam. Ostatnio znalazłam ją przeglądając starsze kartki i okazało się, że w porównaniu do niektórych moich NAPRAWDĘ nieudanych kartek, wcale nie jest taka zła ;P





Świątecznie - klasycznie

Karta stara, ale nie miałam jakoś weny twórczej, żeby pisać na blogu, dlatego załączam ją dopiero teraz. Utrzymana w klasycznych, świątecznych kolorach, niestety też zeskanowana. W sumie miała wyglądać całkiem inaczej, ale tak to już jest, jak się zaczyna robić kartkę bez założonego planu ;)

Zeszyto-mania

Na początku roku akademickiego ogarnęła mnie mania tworzenia okładek i zakładek do zeszytów. A oto efekty mojej pracy: dwa zeszyty, jeden "na słodko", drugi "na emo" (imoł się czyta, od imołszon, jak mnie ktoś kiedyś poprawił ;P).

 Najpierw zeszyt "na słodko":



 A teraz "imołszonalny":


 I okładka tylna:

Kartka urodzinowa dla kapitana

Przywiozłam mamie zestaw nowych, "morskich" stempli, to trzeba było wykorzystać ;) Kartka jest trzyczęściowa, niestety nie są to zdjęcia, tylko skany, więc dokładnie nie widać, jak w całości wyglądała :( Cóż, czasowy brak wyobraźni... 

Złożona w całości


 Sama pierwsza strona:

 Druga strona:

 
Środek:

Kartka została zrobiona na bazie zwykłej kartki prostokątnej z doklejoną "wkładką":