W tym roku Święta pachniały świerkiem i jodłą, bo miałam aż dwie - prawdziwe!!! - choinki :)
Jedna została w Krakowie (nie, ona wcale nie jest krzywa, to zdjęcie jest krzywo zrobione :P):
A drugą ubieraliśmy w Legnicy, u moich rodziców. Mama chyba się trochę obraziła o mój komentarz dotyczący choinki pachnącej strychem (no co... :P) i w tym roku rodzice szarpnęli się na choinkę pachnącą jodełką. I wcale nie kłuła :)
Mama się wcale nie obraziła :P A obie choinki są urocze (zresztą sama ubierałaś ...)
OdpowiedzUsuń