No i jeszcze ten drugi, Pragowy :) Ten album czekał jeszcze dłużej na zdjęcia, niż ten z Alp. Tak to jest, jak się pstryka nie wiadomo ile, a potem trzeba to wszystko poprzeglądać :P
Okładka albumu to w połowie mapa, którą można było dostać w hotelu:
Przyznaję, że nie miałam jakiejś cudownej weny twórczej, robiąc ten album, dlatego jest w nim trochę stylistycznego pomieszania z poplątaniem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz