Dłuuugo się naczekałam, żeby w końcu odebrać to zamówienie - praktycznie do ostatniej chwili, bo niestety pani w sklepie w ciągu 3 tygodni nie udało się skompletować papierów.Cóż, najważniejsze, że się udało - i album mógł zostać zrobiony i wręczony.
Pomysł był taki, że album ma mieć zamek. Kupiłam już dawno temu przepiękny zamek w Retro Kraft Shopie i jak dotąd nie umiałam go wykorzystać. Przód i tył albumu stylizowane są na... hm.. no inaczej być nie chce, starą deskę :P z odrobiną vintagowych ozdóbek:
Środek albumu jest w nieco innej tonacji, bardziej beżowo-białej, z białymi dodatkami:
A całość została zapakowana w przeźroczystą torebkę z dedykacją:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz